era TwentyNinera

avatar tego bloga prowadzę ja, tzn.Krzysztof czyli rzepkok z miejscowości Drwęsa k/Poznania. Od kiedy zacząłem tu wpisywać swoje wyjazdy przejechałem 17299.75 kilometrów w tym 9377.12 w terenie ze średnią prędkością 19.54 km/h i się wcale nie chwalę, bo przecież nie o to chodzi.
tel. 509 95 1969 a tu więcej o mnie.

Sezon 2013

baton rowerowy bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rzepkok.bikestats.pl
qrcode
Dane wyjazdu:
60.16 km 34.00 km teren
03:08 h 19.20 km/h:
Maks. pr.:42.90 km/h
Temperatura:21.0
HR max:181 ( 97%)
HR avg:139 ( 77%)
Podjazdy:268 m
Kalorie: 2433 kcal

Poznań + Strzeszynek i Kiekrz

Poniedziałek, 26 lipca 2010 · dodano: 26.07.2010 | Komentarze 2

Drwęsa - Lusówko - Otowo - Batorowo - Przeźmierowo - Smochowice - Dąbrowskiego - Miodowa - Rusałka - Strzeszynek - Kiekrz - Kobylniki - Tarnowo Podgórne - Rumianek - Jankowice - Drwęsa

21 st.C, pochmurno, lekki wiatr W/N

wreszcie idealna pogoda na jazdę - do miasta na roboczo + drobny
serwis na Miodowej - powrót przez Rusałkę, Strzeszynek, Kiekrz
i Tarnowo Podgórne - lubię tę trasę ;)

Kategoria wycieczka


Dane wyjazdu:
24.17 km 23.50 km teren
01:26 h 16.86 km/h:
Maks. pr.:37.60 km/h
Temperatura:20.0
HR max:167 ( 92%)
HR avg:126 ( 70%)
Podjazdy:192 m
Kalorie: 1058 kcal

treningowo

Piątek, 23 lipca 2010 · dodano: 23.07.2010 | Komentarze 1

Drwęsa - Ceradz Kość. - Jankowice - Edmundowo - Lusówko - Drwęsa

20 st.C, pochmurno i deszczowo, lekki wiatr W/N

dziś tylko terenowo i treningowo czyli górki i pagórki w strugach deszczu

stawy pomiędzy Drwęsą a Ceradzem Kościelnym © rzepkok
Kategoria okolica


Dane wyjazdu:
62.63 km 27.00 km teren
03:14 h 19.37 km/h:
Maks. pr.:38.90 km/h
Temperatura:24.0
HR max:167 ( 92%)
HR avg:134 ( 74%)
Podjazdy:257 m
Kalorie: 3104 kcal

Złotniki - Poznań i z powrotem

Wtorek, 20 lipca 2010 · dodano: 20.07.2010 | Komentarze 1

Złotniki - Suchy Las - Strzeszynek - Rusałka - Sołacz - Cytadela - Garbary - Stary Rynek - Most Teatralny - Dąbrowskiego - Kościelna - Sołacz - Rusałka - Strzeszynek - Baranowo - Przeźmierowo - Batorowo - Otowo - Lusówko - Drwęsa

24 st.C, pochmurno, lekki wiatr E

trzeba było auto zostawić w warsztacie w Złotnikach no to przecież
jakoś musiałem wrócić - oczywiście, że rowerem a przy okazji mała
wycieczka do miasta, bo dawno mnie tam nie było

zagadka - może ktoś zgadnie co to ma być:
Różowe Cóś © rzepkok


Kategoria wycieczka


Dane wyjazdu:
23.39 km 20.00 km teren
01:12 h 19.49 km/h:
Maks. pr.:37.80 km/h
Temperatura:22.0
HR max:169 ( 93%)
HR avg:153 ( 85%)
Podjazdy:302 m
Kalorie: 1292 kcal

Łagów - maraton

Niedziela, 18 lipca 2010 · dodano: 18.07.2010 | Komentarze 2

Łagów - Jemiołów - Sieniawa - Łagów

22 st.C, pochmurno, lekki wiatr N/W

Maraton w Łagowie

tak, tak - choć zapierałem się, że maratony to nie moja bajka to jednak
dałem się namówić Jurkowi (kolega po kole z Buku ;) i pojechałem do
pięknego Łagowa na "malutki", "łatwiutki" i "płaski (!)" maraton-ik

miejsce faktycznie piękne - stare miasteczko, typowo turystyczne, leżące
między dwoma jeziorami - pełne uroku i atmosfery jak z małych czeskich
miejscowości

wrażenie potęgowały dookólne "pagórki" (ale o nich potem)

maraton organizowany z tego co wiem już po raz trzeci na jednym tylko
dystansie 24km, a więc krótko i szybko

organizacja jak się okazało perfekcyjna - pełne zaplecze a do tego
oznakowanie trasy bez zarzutu

uczestników, jak na tak niewielką, lokalną imprezę było całkiem sporo,
bo ok.170-ciu a dodatkowo jeszcze jak się okazało pojawiły się silne
teamy - CCC, Author Dobre Sklepy Rowerowe, Corratec Team i jeszcze kilka
innych - albo wiedzieli jaka to trasa, albo chcieli po prostu potrenować,
albo nie było dziś innych ważniejszych imprez, albo (i to najpewniej)
wszystkiego po trochu

początek to długi (ok.800m) asfaltowy podjazd (4-6% nachylenia) i to
wystarczyło, żeby spokojnie i bez żadnych kolizji ładnie rozciągnąć
peleton

a potem to już tylko las - ludzie! nigdy jeszcze nie widziałem, żeby
wszystkie leśne szlaki były wybrukowane! skąd oni wzięli tyle kamienia?!
Jurek mnie uświadomił, że to stare, poniemieckie drogi - chyba ma rację

trasa przygotowana wspaniale - poprowadzona pięknymi bukowymi lasami
a do tego... no właśnie - i tu jakie było moje zdziwienie, gdy okazało
się, że to prawie górski wyścig - długie, szerokie podjazdy o śr.nachyleniu
8-12% ale zdarzały się też spore odcinki i po 14-16%

oj było co machać...

ale jak to bywa - jak się podjedzie to trzeba i zjechać a zjazdy były
fantastyczne i szybkie - kocie łby, środkiem resztki trawy, kamienie
i naprawdę ostre zakręty - poezja

gdy już pokonałem siebie, własne, obolałe uda, złapałem w locie
wyskakujące płuca i starłem pot z okularów (tzn, wdrapałem się na pierwszą
górkę a potem z niej zjechałem) - kolejna niespodzianka - druga, jeszcze
większa i bardziej stroma "górka"

tu było już naprawdę ciężko - w penym momencie musiałem się zatrzymać,
bo miałem wrażenie, że za chwilę eksplodują mi uda rozdęte na podobieństwo
balonów

ale nie dałem się - żadnego podchodzenia - tylko kilka łyków izotoniku,
parę spokojnych wdechów i dalej

sam nawet nie wiem kiedy i jak podjechałem na sam szczyt - zorientowałem
się dopiero, gdy zacząłem zjeżdżać

z lasu wypadliśmy na króciutki odcinek asfaltu w Sieniawie a potem już
tylko kawałek skrajem lasu i pól i znów w ciemny, bukowy las

tak gdzieś 4km przed metą zatrzymała Jurka piękna (pozdrowienia!)
rowerzystka z równie pięknie rozpłataną dętką, bezradnością w oczach
i niewinnym pytaniem czy mógłby jej może pomóc

i tutaj Jurek zachował się naprawdę po rycersku - nie zważając na
upływający czas i mijających nas maruderów zdemontował koło, oponę i
dętkę a następnie wszystko poskładał do kupy (z nową dętką oczywiście)

nie mogłem zostawić kolegi samego i jak dzielna siostra instrumentariuszka
towarzyszyłem i asystowałem przy operacji

gdy tylko ruszyliśmy dalej okazało się, że to już prawie meta

jechałem przed Jurkiem i nawet chciałem (naprawdę!) poczekać, żebyśmy
ukończyli wyścig razem (bo przecież nie o miejsce i czas nam chodziło)
ale ostatnie 600m dojazdu do mety to była dopiero zabawa - stromy,
szeroki zjazd po starej drodze z naprawdę wielkich kocich łbów

myślałem tylko o tym, żeby utrzymać kierownicę i żeby rower nie rozpadł
się od drgań i wibracji

ale udało się i było pięknie - oj pięknie ;)

dzięki, Jurek, za informację o imprezie i za to, że mnie wyciągnąłeś,
a przede wszystkim za wspólną jazdę i nieustający doping - "tempo, tempo"

do następnego razu i żeby noga podawała ;)

przed startem
przed startem © rzepkok


na mecie:
na mecie © rzepkok


na mecie © rzepkok


Jurek na mecie
Jurek na mecie © rzepkok


na mecie © rzepkok


trasa:
Kategoria maraton


Dane wyjazdu:
34.15 km 18.00 km teren
01:48 h 18.97 km/h:
Maks. pr.:29.10 km/h
Temperatura:32.0
HR max:162 ( 90%)
HR avg:131 ( 72%)
Podjazdy: 98 m
Kalorie: 1438 kcal

Bytyńskie Brzęki - geocaching

Sobota, 17 lipca 2010 · dodano: 17.07.2010 | Komentarze 1

Drwęsa - Ceradz Kość. - Stramnica - Bytyńskie Brzęki - Młynkowo - Mieściska - Grzebienisko - Ceradz Dolny - Kalwy - Drwęsa

32 st.C, pogodnie, lekki wiatr S/W

krótki rozjazd przed jutrzejszym ściganiem w Łagowie połączony
z szukaniem kesza - skrzynka odnaleziona (!)

zbierało się na burzę, więc duchota potworna - czułem się jakbym
jeździł w szczelnie zakręconym słoiku a oddech kończył się gdzieś
w okolicy migdałków

Grzebienisko © rzepkok


Grzebienisko © rzepkok


nowy jeździec © rzepkok


Kategoria okolica


Dane wyjazdu:
41.98 km 36.00 km teren
02:14 h 18.80 km/h:
Maks. pr.:38.90 km/h
Temperatura:31.0
HR max:173 ( 96%)
HR avg:124 ( 68%)
Podjazdy:157 m
Kalorie: 1587 kcal

Rybojedzko - kąpielowo

Środa, 14 lipca 2010 · dodano: 14.07.2010 | Komentarze 0

Drwęsa - Kalwy - Brzoza - Żegowo - Wygoda - Otusz - Dobieżyn - Piekary - Słupia - Rybojedzko - Tomice - Żarnowiec - Cieśle - Niepruszewo - Drwęsa

31 st.C, bezchmurnie, lekki wiatr S

do Rybojedzka okrężną i nową trasą - a potem to już tylko kąpielowo ;)

Kategoria okolica


Dane wyjazdu:
24.83 km 23.00 km teren
01:12 h 20.69 km/h:
Maks. pr.:37.60 km/h
Temperatura:31.0
HR max:161 ( 89%)
HR avg:126 ( 70%)
Podjazdy:128 m
Kalorie: 1224 kcal

Żarnowiec

Wtorek, 13 lipca 2010 · dodano: 13.07.2010 | Komentarze 1

Drwęsa - Zborowo - Lisówki - Żarnowiec - Cieśle - Niepruszewo - Drwęsa

31 st.C, bezchmurnie, lekki wiatr S

takie tam rozjeżdżenie po weekendzie i sprawdzenie czy to, co tak bardzo
boli to moje szlachetne d...psko czy też może siodełko - chyba jednak to
pierwsze i dam radę się przyzwyczaić, bo jeździ się piekielnie (!)
wygodnie

pozdrawiam ugotowanych ;)
a specjalnie poobijanych - Maks nie dawaj się ;)
Kategoria okolica


Dane wyjazdu:
99.47 km 20.00 km teren
05:19 h 18.71 km/h:
Maks. pr.:36.20 km/h
Temperatura:25.0
HR max:158 ( 87%)
HR avg:136 ( 75%)
Podjazdy:418 m
Kalorie: 4273 kcal

"nocnik" z Piotrem

Niedziela, 11 lipca 2010 · dodano: 11.07.2010 | Komentarze 4

Drwęsa - Sierosław - Dąbrowa - Skórzewo - Plewiska - Komorniki - grajzerówka - jez.Góreckie - Puszczykówko - Puszczykowo - Luboń - Hetmańska - os.Piastowskie - Malta - Solna - Sołacz - Rusałka - Strzeszynek - Kiekrz - Przeźmierowo - Batorowo - Otorowo - Lusówko - Drwęsa

od 30 do 22 st.C, bezchmurna noc, bezwietrznie

zanim jeszcze wczoraj wróciłem do domu po wycieczce przyszedł SMS od Piotra,
że skoro taka a nie inna temperatura to może jakiś "nocnik"?

wiele się nie namyślałem i zgodziliśmy się na nocny tour de Poznań

wyjazd z domu ok.22-giej i przez Skórzewo na miejsce spotkania pod Biedronką
w Plewiskach - Piotr już czekał - okazało się, że to równo rok od naszego
poprzedniego nocnego rajdu (!) i ruszyliśmy w stronę Grajzerówki

piękna jest taka jazda nocą przez uśpiony WPN - tylko coś wyjątkowo wielu
było spóźnionych kierowców i samochodów na poboczu - cóż, jak to mówią
"Love Is In The Air"

chwilę po północy wylądowaliśmy nad jez.Góreckim - kompletna cisza i spokój
a niebo pełne gwiazd idealnie odbijało się w tafli niezmąconej wody

dalej do Puszczykówka i nocny rajd terenowy wzdłuż Warty - to jest to!
przez Luboń dotarliśmy na Dębiec i dalej w stronę McDonalda na Hetmańskiej
- niestety zamknięty, więc szybko w dół do os.Piastowskiego i prościutko
nad Maltę

kółeczko dookoła jeziora i gorące hot dogi na Śródce - ale to smakuje ;)
wzdłuż Solnej na Sołacz, skrajem parku na Golęcin i już Rusałka - jeszcze
bardzo nocna i uśpiona

w Strzeszynku powitał nas świt - zupełnie jak rok temu

na końcu jeziora rozstaliśmy się z Piotrem i potem już samotnie do Kiekrza
i przez Przeźmierowo prosto do Lusówka powitać nowy dzień

do domu dotarłem już po 6-tej czując na plecach zapowiedź upalnej niedzieli

i tyle - takie nocne rajdy to jest to, co tygrysy lubią! oj, lubią!

dzięki, Piotr za wspólną jazdę i pozdrowienia dla tych co się nie dają upałom ;)

P.S. nowa maszyna przeszła śpiewająco naprawdę ciężki chrzest bojowy
- łącznie 160km w każdym terenie i o każdej porze dnia i nocy ;)

a tak to było:
świt nad jez.Strzeszyńskim © rzepkok


świt nad jez.Kierskim © rzepkok


nowy dzień nad jez.Lusowskim © rzepkok



25
Kategoria razem, wycieczka


Dane wyjazdu:
60.47 km 48.00 km teren
03:18 h 18.32 km/h:
Maks. pr.:38.60 km/h
Temperatura:33.0
HR max:167 ( 92%)
HR avg:139 ( 77%)
Podjazdy:188 m
Kalorie: 2680 kcal

test nowego roweru

Sobota, 10 lipca 2010 · dodano: 10.07.2010 | Komentarze 2

Drwęsa - Ceradz Kość. - Edmundowo - Lusówko - Otowo - Batorowo - Skórzewo - Marcelin - Cyklotur-Ptasia - Rybczyński-Miodowa - Grunwaldzka - Marcelin - Skórzewo - Dąbrówka - "Sherwood" - Dopiewo - Więckowice - Drwęsa

33 st.C, bezchmurnie, lekki wiatr S/E

no i cóż - po prawie roku przemyśleń i zbiegu nieszczęśliwych wydarzeń,
który wymusiły i przyśpieszyły decyzję wreszcie stałem się "rasowym" 29rowcem ;)

wybór padł na SUPERIORA 29team i muszę powiedzieć, że padł dobrze

na razie tylko dzisiejsze 60km ale za to po każdej możliwej nawierzchni:
szuter, las, asfalt, chodniki ale i błoto, luźny piach i woda
a efekt - żaden! - prawie bez różnicy nieważne po czym się jedzie!

na twardym wielkie koła po prostu mkną a gdy rower wjeżdża w teren
to ma się wrażenie jakby się z tego cieszył - pięknie płynie, wybiera
wszystkie nierówności a na singlach jest niesamowicie zwrotny

w krótkich słowach:

TO NIE JE BAJK - TO JE BAJKA !

dla zainteresowanych kilka pierwszych fotek:


WhiteEagle © rzepkok


WhiteEagle © rzepkok


WhiteEagle © rzepkok


i to co najważniejsze:

WhiteEagle 29er © rzepkok


WhiteEagle 29er © rzepkok


i dzisiejsza trasa:

Kategoria wycieczka


Dane wyjazdu:
22.30 km 20.00 km teren
01:14 h 18.08 km/h:
Maks. pr.:46.80 km/h
Temperatura:19.0
HR max:156 ( 86%)
HR avg:124 ( 68%)
Podjazdy:143 m
Kalorie: 965 kcal
Rower:

bez ducha

Środa, 7 lipca 2010 · dodano: 07.07.2010 | Komentarze 0

Drwęsa - Ceradz Kość. - Edmundowo - Lusówko - Lusowo - Otowo - Lusówko - Drwęsa

19 st.C, pogodnie, silny i porywisty wiatr N/W

chciałem skorzystać z bardziej przyjaznej temperatury ale coś ducha
i sił do jazdy nie było
Kategoria okolica