era TwentyNinera

avatar tego bloga prowadzę ja, tzn.Krzysztof czyli rzepkok z miejscowości Drwęsa k/Poznania. Od kiedy zacząłem tu wpisywać swoje wyjazdy przejechałem 17299.75 kilometrów w tym 9377.12 w terenie ze średnią prędkością 19.54 km/h i się wcale nie chwalę, bo przecież nie o to chodzi.
tel. 509 95 1969 a tu więcej o mnie.

Sezon 2013

baton rowerowy bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rzepkok.bikestats.pl
qrcode
Dane wyjazdu:
30.09 km 27.00 km teren
02:57 h 10.20 km/h:
Maks. pr.:47.90 km/h
Temperatura:-3.0
HR max:173 ( 93%)
HR avg:147 ( 79%)
Podjazdy:1079 m
Kalorie: 1862 kcal

Góry Izerskie - Smrek

Środa, 27 października 2010 · dodano: 27.10.2010 | Komentarze 5

moje największe i najważniejsze osiągnięcie tego roku ;)

Pobiedna - Smrek - Stóg Izerski - Czerniawa - Pobiedna

od +3 do -3 st.C, bezchmurnie, umiarkowany wiatr S

skoro już wyjechałem na jesienny wypoczynek w Góry Izerskie grzechem by było nie zabrać roweru, zwłaszcza, że całe życie po górach tylko chodziłem więc przyszedł i czas, żeby pojeździć

i tak oto w ten piękny, choć mroźny, październikowy poranek stanąłem przed dylematem pt.
"OK jestem już w tych górach i wypadałoby pojechać - tylko gdzie ?"

widok z Pobiednej na Góry Izerskie © rzepkok


zaczęło się delikatnie dookoła Pobiednej - ot tak trochę dla rozgrzewki a trochę dzięki
mojemu ukochanemu Garminowi, który nie chciał znaleźć zielonego szlaku

on nie znalazł ale mnie w końcu szlak trafił (sam z siebie i do tego zielony) i zaczęła się
mozolna wspinaczka na Smrek - z początku wygodnie szutrami choć dość stromo a później, już
tak na jakieś 250m przed szczytem szlak zmienił się w koryto rzeczki - co prawda prawie bez wody
ale za to całkowicie oblodzone i chcąc nie chcąc trzeba było dalej dawać z buta

gdzieś w połowie drogi © rzepkok


rower zamyślony © rzepkok


jeździec też zamyślony © rzepkok


sam w to nie wierzyłem ale nagle moim oczom ukazał się obelisk upamiętniający historyczną
granicę Górnych Łużyc, Czech i Śląska a co najważniejsze z informacją, że jestem już 1072 m.n.p.m.
więc do szczytu już naprawdę niedaleko

Tabulovy Kamen © rzepkok


do szczytu już blisko © rzepkok


zaparłem się w sobie i pokonałem te ostatnie kilkadziesiąt metrów i pośród śniegu, lodu,
mroźnego wichru czyli zimy w ogóle dotarłem na Smrek czyli 1127 m.n.p.m. - tak wysoko jeszcze
nie byłem z rowerem a i rower sam też nie

oj wysoko ... © rzepkok


Smrek 1127 m.n.p.m. - czeska strona © rzepkok


przyznać trzeba, że Czesi potrafią zadbać o oznakowanie i otoczenie - tak tu ładnie schludnie
i czyściutko, że aż oczy bolą

czeski szlak pod Smrekiem © rzepkok


pomnik pod Smrekiem © rzepkok


granica polsko-czeska © rzepkok


chwila odpoczynku i dalej na Polską stronę w kierunku Stogu Izerskiego

tu już nie było fajnie - droga ośnieżona, oblodzona a pod spodem kamienie i liście ale jakoś
udało się dojechać w jednym kawałku

zjazd ekstremalny © rzepkok


chwila zadumy na Stogu Izerskim

Stóg Izerski © rzepkok


a potem to już pełen relaks - herbatka z cytrynką w Schronisku a do tego wielki kawał domowego
ciasta postawiły mnie na nogi i z duszą na ramieniu zacząłem Wielki Zjazd

droga na szczęście komfortowa, bo szuter i asfalt ale za to w górnej części zupełnie ośnieżona
i oblodzona - oj tarcze się zagrzały do czerwoności i klocki też się skończyły ale udało się
bezpiecznie zjechać

zjazd ze Stogu Izerskiego © rzepkok


końcówka to już kilka km drogą wprost do bazy czyli Dworku Saraswati w Pobiednej, który niniejszym
gorąco polecam i reklamuję - a co?

podsumowując - mój pierwszy wypad w góry i od razu trasa dość ciężka - pełen sukces ;)

jedno wiem na pewno - choćbyś człowieku nie wiem ile zaliczył zjazdów to i tak wciąż ci się
wydaje, że tu zawsze jest pod górkę

i jeszcze jedna sprawdzona teza - jak ktoś mądry powiedział:

"rower jest urządzeniem napędzanym siłą mięśni,
chyba że jedziesz pod górę - wtedy rower jest urządzeniem napędzanym siłą woli"

a tak to wyglądało:
Kategoria ważne, wycieczka



Komentarze
sikorski33
| 15:21 sobota, 1 stycznia 2011 | linkuj Przepiękne widoki no i piękny teren do jazdy rowerem.Zdjęcia super:) Pozdrowienia.
angelino
| 15:28 czwartek, 23 grudnia 2010 | linkuj Wybieram się w te strony, niestety, dopiero w maju ..... Serdecznie pozdrawiam.
Maks
| 09:11 czwartek, 28 października 2010 | linkuj Pozazdrościć ;)
Jurek57
| 19:05 środa, 27 października 2010 | linkuj Ale jazda,pięknie.Czerwienieje z zazdrości.
A ostatnie zdanie muszę zapamiętać !
pozdrawiam
tymooteusz
| 17:59 środa, 27 października 2010 | linkuj świetne klimaty, nie to co u mnie ... woda po horyzont, a najwyższe wzniesienie w pobliżu 136 m.n.p.m :///
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]