era TwentyNinera

avatar tego bloga prowadzę ja, tzn.Krzysztof czyli rzepkok z miejscowości Drwęsa k/Poznania. Od kiedy zacząłem tu wpisywać swoje wyjazdy przejechałem 17299.75 kilometrów w tym 9377.12 w terenie ze średnią prędkością 19.54 km/h i się wcale nie chwalę, bo przecież nie o to chodzi.
tel. 509 95 1969 a tu więcej o mnie.

Sezon 2013

baton rowerowy bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rzepkok.bikestats.pl
qrcode
Dane wyjazdu:
103.80 km 64.00 km teren
05:34 h 18.65 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max:166 ( 89%)
HR avg:138 ( 74%)
Podjazdy:521 m
Kalorie: 4632 kcal

Dziewicza Góra + Swarzędz

Niedziela, 29 sierpnia 2010 · dodano: 29.08.2010 | Komentarze 2

Drwęsa - Jankowice - Lusowo - Sady - Kiekrz - poligon - Biedrusko - Bolechowo - Dziewicza Góra - Kicin - Jez.Swarzędzkie - Młyński Staw - Malta - Park Sołacki - Rusałka - Marcelin - Skórzewo - "Sherwood" - Więckowice - Drwęsa

11-14 st.C, pochmurno i deszczowo, czasem pogodnie, silny i porywisty wiatr W

ponieważ dzisiaj na Dziewiczej Górze odbywały się Mistrzostwa Wielkopolski XC
stwierdziłem, że to dobry cel wycieczki

na Dziewiczą dotarłem już tradycyjnie Pierścieniem i pooglądałem sobie twardzieli
co to jeździli w kółko - podziwiam ;)

niestety zamknięte było większość podjazdów, więc z czystym sumieniem popatrzyłem
tylko sobie pod górę - i od tego można się zmęczyć

dzięki owocnej romowie z kolegą Garminem znalazłem całkiem fajną trasę przez
Kicin nad jez.Swarzędzkie a potem już znanymi drogami nad Maltę, gdzie zderzyłem
się centralnie z nawałnicą - dość ciekawe choć męczące doświadczenie kiedy tak
się pedałuje z całych sił a rower uparcie stoi w miejscu :(

jakoś udało się dotrzeć na Śródkę gdzie czekał już na mnie planowany hot-dog,
dzięki któremu można było jechać dalej - nad Rusałkę

tradycyjna sypana kawa u p.Halinki i już prościutko przez Marcelin i Skórzewo
do domu - a tutaj moja najżonsza milusia powitała mnie michą gorącego makaronu
- normalnie jak po maratonie ;)

Kategoria wycieczka



Komentarze
Jurek57
| 17:43 poniedziałek, 30 sierpnia 2010 | linkuj Miałem ochotę na start w tej imprezie.Ale przypomniałem sobie że w zeszłym roku podkusiło mnie.I nawet nie dociągnąłem do końca.
pozdrawiam
Maks
| 19:17 niedziela, 29 sierpnia 2010 | linkuj Niezły dystans jak na dzisiejsze warunki pogodowe ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oprze
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]