era TwentyNinera

avatar tego bloga prowadzę ja, tzn.Krzysztof czyli rzepkok z miejscowości Drwęsa k/Poznania. Od kiedy zacząłem tu wpisywać swoje wyjazdy przejechałem 17299.75 kilometrów w tym 9377.12 w terenie ze średnią prędkością 19.54 km/h i się wcale nie chwalę, bo przecież nie o to chodzi.
tel. 509 95 1969 a tu więcej o mnie.

Sezon 2013

baton rowerowy bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rzepkok.bikestats.pl
qrcode
Dane wyjazdu:
166.50 km 80.00 km teren
07:47 h 21.39 km/h:
Maks. pr.:46.80 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

RING czyli Pierścień Rowerowy wokół Poznania

Sobota, 18 lipca 2009 · dodano: 18.07.2009 | Komentarze 5

Drwęsa - ........................ - Drwęsa

16-26 st.C, słońce i chmury i deszcz i burza, wiatr dość silny S/N/W

co tu dużo gadać - RING to RING - każdy Poznaniak wie o co chodzi...

OK - jest co gadać, bo to dla mnie nie lada wyczyn.
Pamiętam jak jeszcze kilka miesięcy temu stałem pod tablicą informacyjną
Pierścienia Rowerowego wokół Poznania i myślałem sobie, że to dla maniaków
i zapaleńców a już na pewno nigdy nieosiągalne dla mnie.
I co - i dzisiaj stałem pod tą samą tablicą (przy źródełku w Żarnowcu) a
na liczniku miałem 156km i prawie cały Pierścień w nogach - bezcenne!!!

Wyruszyliśmy z Piotrem kilka minut po 8-mej rano z Drwęsy na północ przez
Kiekrz, poligon w Biedrusku, Puszczę Zielonkę, Kostrzyn, Tulce, Kórnik,
Rogalin, Mosinę, Stęszew i z powrotem do Drwęsy.
Plany były trochę inne - mieliśmy startować ze Swarzędza ale w końcu
tak wyszło i to może lepiej, bo było trudniej - połowa dystansu pod wiatr.
Pierwsza setka padła w Borówcu pod Kórnikiem i to już był sukces a po odpoczynku
i posiłku pod Kórnickim Zamkiem jechało się naprawdę super aż do czasu...

Do czasu kiedy tuż za Stęszewem (na 146km) dopadła nas burza - nic nie pomogła
ucieczka w las i pod drzewa - w ciągu kwadransa byliśmy przemoczeni do suchej
nitki więc ostatnie 20km to już był naprawdę hardcore.

Ale daliśmy radę - kolejna z rzeczy niemożliwych odeszła w niebyt...

i na koniec kilka ważnych liczb:
pierwszy raz pow. 100km
rekord życiowy
i
pierwszy pełen tydzień bez nałogu ;)


kilka fotek:

ruiny Kościoła na poligonie (chyba każdy ma tu zdjęcie ;) © rzepkok


pola róż gdzieś pod Tulcami - można się poczuć jak Mały Książę © rzepkok


pierwsza setka - dziś i w ogóle (w jeden dzień) © rzepkok


Nadwarciańska w Radzewicach - ach ile wspomnień ... © rzepkok


a tak wyglądaliśmy po 166,5km - jeszcze sił zapas był © rzepkok
Kategoria ważne, razem, wycieczka



Komentarze
Anonimowy tchórz | 23:03 poniedziałek, 3 sierpnia 2009 | linkuj Pole róż nie pod Tulcami a pomiędzy Promnem a Kostrzynem
Maks
| 11:38 poniedziałek, 27 lipca 2009 | linkuj No moje gratulacje nam się niestety nie udało go zamknąć może następnym razem
pozdrawiam
rzepkok
| 21:12 sobota, 18 lipca 2009 | linkuj dzięki kosma - dalej jesteś wzorem zwłaszcza, że planujemy jeszcze w tym roku Bronholm dzięki Twojej relacji i za Twoim przewodem ;)
sq3mka
| 20:41 sobota, 18 lipca 2009 | linkuj Pierścień ma to coś w sobie :) i przyciąga burze, jak jechaliśmy ostatnio w czterech pierścień to na 30 km też dopadła nas burza, tylko wtedy nie tyle co padało, co strasznie grzmiało aż strach było jechać przez te pola za Stęszewem, mimo to daliśmy radę. Gratuluję i życzę dalszych sukcesów
kosma100
| 20:33 sobota, 18 lipca 2009 | linkuj Gratuluję dnia pełnego sukcesów, rekordów i przepięknej wycieczki :)
Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zawsz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]